środa17lipcaImieniny:AnetyBogdanaJadwigiWIADOMOŚCIGOSPODARKAKULTURAPOD PARAGRAFEMSPORTSTYL ŻYCIAWIĘCEJ
Wyniki wyszukiwania dla:miesięcznik SądeczaniNajpopularniejszeTak umiera Nowy Sącz. Nie ma już ratunku dla sądeckiej starówki? Niegdyś tętniła życiem, teraz dogorywa. Czy sądecka starówka jest jak ciężko chory człowiek, dla którego nie ma już ratunku? Dlaczego centrum miasta umiera? O niezwykle trafną analizę pokusił się na łamach najnowszego, listopadowego miesięcznika „Sądeczanin” Jakub Marcin Bulzak. Ten tekst powinien być obowiązkową lekturą dla byłych i obecnych włodarzy miasta. Dlaczego? Bo w ratowaniu starówki nie wyszli poza słowne deklaracje, szczególnie głośne w okresie wyborczej walki o posady w magistracie. CzytajBiznesowy sukces po sądecku. Jak z werandy w Podegrodziu Jan Plata dotarł do Afryki i Ameryki Kiedy to wszystko się zaczęło? W małym warsztacie jego ojca, gdzie jako mały chłopiec koniecznie chciał pomagać przy wprawianiu szkła w drewniane okiennice. Potem, kiedy już był nastolatkiem i naprawdę tato miał z niego pożytek, postanowił porzucić szklarski fach i wyuczył się w zawodówce na mechanika samochodowego. Jednak to szklarska branża była mu pisana i przyniosła mu sukces, który sięga aż do Afryki i Ameryki. Czytaj.
Wyniki wyszukiwania dla:miesięcznik SądeczaniNajpopularniejszeTak umiera Nowy Sącz. Nie ma już ratunku dla sądeckiej starówki? Niegdyś tętniła życiem, teraz dogorywa. Czy sądecka starówka jest jak ciężko chory człowiek, dla którego nie ma już ratunku? Dlaczego centrum miasta umiera? O niezwykle trafną analizę pokusił się na łamach najnowszego, listopadowego miesięcznika „Sądeczanin” Jakub Marcin Bulzak. Ten tekst powinien być obowiązkową lekturą dla byłych i obecnych włodarzy miasta. Dlaczego? Bo w ratowaniu starówki nie wyszli poza słowne deklaracje, szczególnie głośne w okresie wyborczej walki o posady w magistracie. CzytajBiznesowy sukces po sądecku. Jak z werandy w Podegrodziu Jan Plata dotarł do Afryki i Ameryki Kiedy to wszystko się zaczęło? W małym warsztacie jego ojca, gdzie jako mały chłopiec koniecznie chciał pomagać przy wprawianiu szkła w drewniane okiennice. Potem, kiedy już był nastolatkiem i naprawdę tato miał z niego pożytek, postanowił porzucić szklarski fach i wyuczył się w zawodówce na mechanika samochodowego. Jednak to szklarska branża była mu pisana i przyniosła mu sukces, który sięga aż do Afryki i Ameryki. Czytaj
Tak umiera Nowy Sącz. Nie ma już ratunku dla sądeckiej starówki? Niegdyś tętniła życiem, teraz dogorywa. Czy sądecka starówka jest jak ciężko chory człowiek, dla którego nie ma już ratunku? Dlaczego centrum miasta umiera? O niezwykle trafną analizę pokusił się na łamach najnowszego, listopadowego miesięcznika „Sądeczanin” Jakub Marcin Bulzak. Ten tekst powinien być obowiązkową lekturą dla byłych i obecnych włodarzy miasta. Dlaczego? Bo w ratowaniu starówki nie wyszli poza słowne deklaracje, szczególnie głośne w okresie wyborczej walki o posady w magistracie. Czytaj
Biznesowy sukces po sądecku. Jak z werandy w Podegrodziu Jan Plata dotarł do Afryki i Ameryki Kiedy to wszystko się zaczęło? W małym warsztacie jego ojca, gdzie jako mały chłopiec koniecznie chciał pomagać przy wprawianiu szkła w drewniane okiennice. Potem, kiedy już był nastolatkiem i naprawdę tato miał z niego pożytek, postanowił porzucić szklarski fach i wyuczył się w zawodówce na mechanika samochodowego. Jednak to szklarska branża była mu pisana i przyniosła mu sukces, który sięga aż do Afryki i Ameryki. Czytaj